
Chorwacja 2016
Po pierwszym samodzielnym rejsie w Chorwacji przyszedł czas na kolejny. Tym razem moja załoga była nastawiona bardziej na zwiedzanie miast, starówek oraz architektury Chorwacji niż pływanie. Za dom i transport służył nam jacht Bavaria 44 BT '02 - Cougar.
Rejs zaczęliśmy w porcie w miejscowości Pirovac. Zastała nas tam pochmurna pogoda oraz burze, które trwały całą noc. Prognoza pogody na szczęście przewidywała przejaśnienia i dobrą pogodę.
Razem godz. | Żagle godz. | Silnik godz. | Postój godz. | przebyto Mm |
165 | 7 | 33 | 125 | 162 |

Pierwsze wyjście w morze odbyło się około godziny 12:00, kiedy się przejaśniło i zrobiła się ładna pogoda. Załoga nie mogła się już doczekać pierwszego rejsu i była gotowa pływać w deszczu.

Pierwszym portem jaki odwiedziliśmy był Skradin. Stamtąd ruszyliśmy na wodospady Krka. W mieścinie można kupić bardzo dobre domowe wino za niewielkie pieniądze. Dla niektórych jest ono ciekawsze od wodospadów.
Kolejny odwiedzony port to marina Frapa w Rogoznicy. Jest to jeden z bogatszych portów, gdzie znajdziemy w łazienkach masażery, podwodną restaurację z widokiem na ryby czy inne rozrywki jak bilard. Z portu pięknie nocą wygląda Rogoznica.
Potem popłynęliśmy do Splitu. Spędziliśmy tam najwięcej czasu, gdyż to miasto jest warte długiego zwiedzania. Stare kamienice, katedry czy sama starówka robią wrażenie. W ciągu dnia można wejść na dzwonnicę i zobaczyć port oraz miast z góry.
W ciągu całego tygodnia odwiedziliśmy jeszcze Trogir oraz Sibenik. W drodze powrotnej do Polski zatrzymaliśmy się na chwilę w Budapeszcie.
Dołącz do dyskusji