Granatnik dobry, aby się rozerwać

Nasiona z jagód granatowca są bardzo pyszne i soczyste. Idealnie nadają się do przyrządzenia nalewki. W starożytności, granat uznawany był za symbol płodności, ze względu na dużą ilość nasion, a kwiaty granatowca za symbol miłości. W Grecji życząc nowożeńcom szczęścia oraz płodności, rzuca się na podłogę granat i rozgniata się go.
Do przygotowania nalewki będziemy potrzebować:
- 4 duże owoce granatu
- 1 łyżka startej skórki z cytryny
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka wody
- 1,5 szklanki wódki
- 1 szklanka spirytusu
Obieramy owoce granatu i wybieramy z nich nasiona. Jest to chyba najgorsza czynność podczas całego procesu tworzenia nalewki. Trzeba uważać podczas wyciągania nasion, gdyż łatwo jest wszystko zapryskać sokiem.
Z nasion wyciskamy sok. Ja zrobiłem to w sokowirówce a następnie przecedziłem przez gazę. Sok przelewamy do dużego słoika i łączymy z alkoholami i zostawiamy na 12 godzin w ciemnym miejscu.
Następnie gotujemy cukier z wodą, stale mieszając aby nic nie przypalić. Do słoika dodajemy ostudzony syrop cukrowy i skórkę z cytryny. Zamknięty szczelnie słoik pozostawiamy na miesiąc. Kiedy go odfiltrujemy, powinien poleżeć jeszcze trzy miesiące, aby nabrał odpowiedniego smaku i mocy.
Granaty zwane "owocem życia" uznawane są również za symbol nieśmiertelności i zmysłowości. Mam nadzieję, że nalewka z ich soku ma również podobne właściwości.
Zobacz podobne artykuły

Lądyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
Pewnego razu, siedząc spokojnie przed komputerem poznałem Kaję. Dziwny zbieg wydarzeń sprawił, że postanowiłem Ją odwiedzić w Sewilli w Hiszpanii. Podróż swoją zaplanowałem tak, żeby zwiedzić Londyn. Miasto, które stało się rajem bogactwa dla Polaków.

Stary rynek w Łodzi
Jak to na koniec roku, trzeba troszkę ponarzekać. O tym, że Łódź jest innym miastem niż wszystkie pozostałe, chyba nie muszę nikomu już udowadniać. Siedząc przed komputerem zdałem sobie sprawę z kolejnego faktu inności tego miejsca. Nam brakuje Starego Rynku!

Mgliste wędrówki po Łodzi
Jakiś czas temu urządziłem sobie nocne wędrówki po Łodzi. Miasto wtedy wydawało mi się puste, smutne i ponure. W pewien mglisty wieczór chciałem wybrać się ponownie i uchwycić to piękno, które Łódź gdzieś w sobie skrywa.