Inwazja balon贸w
Wczoraj p贸藕nym wieczorem na Stawach Jana, niebo zape艂ni艂o si臋 przez ma艂e 偶贸艂te punkciki. Nie by艂a to inwazja obcych (jak my艣la艂 pewien podchmielony cz艂owiek le偶膮cy ko艂o drzewa), tylko lampiony na gor膮ce powietrze. A by艂o ich tysi膮ce!
R贸偶ne kolory i kszta艂ty. Klasyczne oraz romantyczne w kszta艂tach serca. Lampiony mia艂y wystartowa膰 r贸wno o 22, ale wielu zniecierpliwionych, pu艣ci艂o je wcze艣niej. Szybko niebo zape艂ni艂o si臋 lataj膮cymi 艣wiat艂ami.
Co jaki艣 czas startowa艂y nowe balony i zape艂nia艂y niebo. By艂o ich naprawd臋 pe艂no. Wiele os贸b przynosi艂o po kilka lampion贸w.
Mimo braku wiatru i spokojnej nocy, puszczanie lampion贸w nie by艂o takie proste. Wiele par m臋czy艂o si臋 z podpaleniem balonu. Wiele z nich szybko gas艂o lub p艂on臋艂o jeszcze przed puszczeniem.
Wiele z lampion贸w wpada艂o w ga艂臋zie i tam dopala艂a si臋 do ko艅ca. Spora cz臋艣膰 unosi艂a si臋 na wodzie wypalaj膮c ostatnie krople nafty.
Ca艂a zabawa zako艅czy艂a si臋 oko艂o godziny 23.