Sewilijska pomarańcza

Pierwszą rzeczą jaka zwróciła moją uwagę w Hiszpanii była piękna i soczysta pomarańcza wisząca sobie na drzewie przy drodze. Cudowny owoc, silny aromat i ten rajski kolor. Wisiała sobie spokojnie na drzewie tuż przy głównej ulicy. Z każdą chwilą ślinka mi ciekła coraz bardziej. No zerwij ją i zjedz! - krzyknęła Kaja.

Gorzka pomarańcza

Chwyciłem dorodny owoc, szybko obrałem ze skórki i zatopiłem w nim moje zęby. I tu nastał zgrzyt. Wstrętne, kwaśne, gorzkie! Ohydny smak rozszedł się po moim ciele! Jak można to jeść? Stojąc jak głupi i krzywiąc się słyszałem tylko śmiech. Teraz już wiem, że to była Citrus aurantium, czyli pomarańcza gorzka.

Ten wstrętny owoc zwany czasem pomarańczą kwaśną, sewilijską bądź bigarade służy jako ozdoba, roślina lecznicza zawierająca dużo olejków eterycznych oraz flawonoidów. Na surowo tego się nie je! No, ale ja musiałem spróbować.

Strasznie wkurzony smakiem pomarańczy zacząłem bacznie jej się przyglądać. A była ona w całym mieście. Na każdej ulicy rosły drzewa, które dumnie wystawiały do słońca swoje owoce. Na sam ich widok robiło mi się kwaśno w ustach. Może i ma to właściwości lecznicze ale smak ma okropny. Jak Hiszpanie mogą z tego robić konfitury? Bleh. Przeszło mi dopiero gdy dowiedziałem się, że z tego paskudztwa robi się Curaçao. A to już lepiej smakuje.

Zresztą przemieszczając się po mieście zawsze przed oczami miałem kolor pomarańczowy. Chyba mi się to wszystko przejadło, bo od powrotu do Polski nie zjadłem ani jednego cytrusa. Za to jabłka mogę teraz wcinać non stop.

Zobacz podobne artykuły

Metro w Londynie
Viaxe

Lądyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...

Pewnego razu, siedząc spokojnie przed komputerem poznałem Kaję. Dziwny zbieg wydarzeń sprawił, że postanowiłem Ją odwiedzić w Sewilli w Hiszpanii. Podróż swoją zaplanowałem tak, żeby zwiedzić Londyn. Miasto, które stało się rajem bogactwa dla Polaków.

Stary rynek w Łodzi
Viaxe

Stary rynek w Łodzi

Jak to na koniec roku, trzeba troszkę ponarzekać. O tym, że Łódź jest innym miastem niż wszystkie pozostałe, chyba nie muszę nikomu już udowadniać. Siedząc przed komputerem zdałem sobie sprawę z kolejnego faktu inności tego miejsca. Nam brakuje Starego Rynku!

Mgliste wędrówki po Łodzi
Viaxe

Mgliste wędrówki po Łodzi

Jakiś czas temu urządziłem sobie nocne wędrówki po Łodzi. Miasto wtedy wydawało mi się puste, smutne i ponure. W pewien mglisty wieczór chciałem wybrać się ponownie i uchwycić to piękno, które Łódź gdzieś w sobie skrywa.