Tajemnicza wyspa Bałtyku – Christiansø
Christiansø nie ma sobie równych... W odległości około 10 mil morskich od Bornholmu znajduje się mały archipelag Ertholmene. W jego skład wchodzi 6 wysepek: Christiansø, Frederiksø, østerskaer, Vesterskaer, Graesholm i Tat. Na dwóch pierwszych mieszkają ludzie a na pozostałych mewy.
Największa z wysp Christiansø ma zaledwie 700 metrów długości i 430 szerokości. Stoi na niej stara twierdza z roku 1684 i wygląda dokładnie tak jak za czasów króla Christiana V. To właśnie on zlecił budowę wszelakich fortyfikacji, murów obronnych i armat na wyspie. Wszystkie wyspy, jak i budnynki podlegają bezpośrednio pod Ministerstwo Obrony Danii.
W cieśninie pomiędzy sąsiednią wysepką Frederiksø a Christiansø, została zbudowana przystań. Na drugą wyspę można dostać się za pomocą zwodzonego mostu. Tuż przy porcie znajdziemy dom administratora z 1735 roku. Urzęduje w nim namiestnik duńskiego Ministerstwa Obrony. Co ciekawe człowiek ten jest równocześnie latarnikiem w wieży Store Tårn.
Obecnie na obu wysepkach mieszka około 100 ludzi. W środku wysepki znajdziemy szkołę, małe pole namiotowe (na około 20 namiotów) oraz kościół, który do roku 1821 służył jako kuźnia. W pobliżu szkoły znajdziemy duży zbiornik na słodką wodę. Gromadzi się w nim deszczówkę, która jest tutaj "na wagę złota", gdyż wyspy nie posiadają innego dostępu do wody pitnej.
W roku 1684 rozpoczęto budowę morskiej twierdzy na zlecenie króla Christiana V. Mury, wieże oraz główne budynki i fortyfikacje zbudowane są z granitu, którego jest pełno na wyspie. Z tej części wyspy rozpościera się widok na całą okolicę.
Z racji tego, że na wyspie nie ma samochodów, dużej liczby ludzi oraz drapieżnych ssaków, jest to świetne miejsce lęgowe dla np. alek, edredonów, mew i nurzyków. Na terenie znajduje się ponad 10 000 par mew srebrzystych. Spacerując po skałach trzeba na nie uważać. Ptaki potrafią zaciekle bronić swoich gniazd i atakować turystów.
Gaden - uliczka na Christiansø między budynkami dawnych koszar.
Mieszkańcy wyspy z około 50 gospodarstw hodują drób, ptaki oraz króliki. Zakazane jest posiadanie kotów oraz psów, aby nie zanieczyszczały wody pitnej. W mieszkaniach dostępna jest telewizja satelitarna. Anteny są ukrywane pod dachami ze względu na ochronę środowiska. Co drugą niedzielę na wyspę przypływa pastor z Bornholmu, aby poprowadzić nabożeństwo. W szkole uczy się około 20 dzieci, a kiedy ktoś choruje przypływa na wyspę karetka w postaci kutra. W przypadku konieczności hospitalizacji, przylatuje na Christiansø śmigłowiec z Kopenhagi.
Christiansø to naprawdę bajeczne miejsce, miejsce skąd wysyłam pocztówkę do Gwiazdki, by kiedyś Ją porwać w to miejsce i bujać się na huśtawce... Wieczorem wypłynęliśmy do Szwecji, do Karlskrone.