Warto zobaczyć na Islandii (cz. 2)
Na wschód od wulkanu Eyjafjallajökull rozpościerają się czarne plaże w okolicy miejscowości Vík. Dalej znajdziemy lodowce, cudowne fiordy oraz górskie szlaki.
Czarne plaże w Vík
Plaże w Vík są jednymi z najbardziej atrakcyjnych bazaltowych plaż na świecie. Sama okolica jest spokojna i wyludniona. W okolicy zamieszkuje około 300 mieszkańców, dzięki czemu okolica wydaje się dzika i niesamowita. Miasto oraz plaża leżą u podnóży wielkiego lodowca, Mýdalsjökull, który z kolei przykrywa swą zamarzniętą powłoką wulkan Katla.
Tuż przy morzu znajdują się ogromne i monumentalne klify. Żyją w nich ptaki o nazwie maskonur zwyczajny. Mają tutaj swoje gniazda. Ptaki te można zobaczyć jak szybują nad skałami.
Kopiec Laufskalar
W miejscu kamieni kiedyś stała farma znana jako Laufskalar. Została ona jednak zniszczona w roku 894 przez pierwszą erupcję wulkanu Katla. Dziś każdy podróżny w miejscu farmy ustawia stosik kamieni na szczęście.
Park Narodowy Skaftáfell
Teren parku położony jest na terenach o dużej aktywności wulkanicznej. Ponad 80% powierzchni parku zajmuje lodowiec Vatnajökull. Islandczycy oferują wyprawy na lodowiec. Samemu można udać się na przedpola lodowca (jökulhlaup). Liczne cieki wodne oraz wodospady dodają okolicy uroku.
Jadąc w kierunku miasta Höfn, spotkamy kawałki mostu. Zniszczyła go powódź w roku 1996 roku, która powstała w wyniku erupcji wulkanu Grímsvötn. Ze skręconych wiązek zniszczonego mostu powstał pomnik.
Laguna lodowcowa - Jökulsárlón
Topniejące wody z lodowca Vatnajökull utworzyły jezioro w południowej części Islandii zwane Jökulsárlón. Obecnie znajduje się ono około 1,5 km od brzegu oceanu i zajmuje powierzchnię 18 km2. Topniejące wody notorycznie powiększają i pogłębiają jezioro, które teraz osiąga głębokość około 250 metrów.
Ja niewielką opłatą można udać się na rejs po jeziorze przy pomocy amfibii albo motorówek. Laguna lodowcowa pojawiła się w kilku filmach z Hollywood jak np.: A View to a Kill, Die Another Day, Tomb Raider oraz Batman Begins. Udając się na brzeg możemy zobaczyć jak ogromne kawałki lodu wpadają do oceanu. Część z nich zostaje wyrzucona przez fale na brzeg.
Następnie kierujemy się w stronę Höfn, gdzie za miastem rozpościerają się zapierające dech w piersiach widoki. Jeździ tutaj naprawdę mało samochodów i mamy szansę zobaczyć pływające foki w oceanie lub nawet renifery. Dalej udajemy się w kierunku fiordu Berufjörður.
Wokół fiordu o długości 20 km prowadzi droga nr 1. Jedyną miejscowością nad tym fiordem jest Djúpivogur. Na końcu fiordu znajduje się trasa nr. 939, którą polecam się wybrać. Trasa prowadzi przez góry i skraca czas dojazdu do Egilsstaðir. Podjazdy bywają ciężkie i po deszczu może być tam naprawdę trudno jechać.
Jadąc tą trasą można spotkać Islandczyków, którzy prują zwykłymi autami bez napędu 4x4. Wjazd na samą górę fiordu sprawia naprawdę dużo radości. Przy złej pogodzie możemy wjechać w chmury i jechać w bardzo gęstej mgle. Mimo wszystko warto spróbować. Islandia spodoba się nawet Ciepłolubnym Nieogarkom ;)
