Warto zobaczyć na Islandii (cz. 5)

Wycieczka po Islandii dobiega końca. Z miasta Akureyri kierujemy się już w kierunku zachodnim. Objeżdżając długie i przepiękne fiordy trafiamy do miasteczka fok - Hvammstangi. Znajduje się tam Selasetrid Icelandic Seal Centre, skąd odpływają wycieczki na oglądanie fok.
Dalej droga prowadzi do małej miejscowości Ólafsvík. Jest to małe miasteczko, w którym mieszka około 1000 osób. Większość z nich trudni się rybołówstwom. Napotkamy tam typowe rybackie chatki oraz sporo łodzi i sprzętu wędkarskiego.
Celem podróży jest latarnia morska Skalanagi, do której prowadzi droga szutrowa Útnesvegur. Wiedzie ona wzdłuż klifu poprzez skałę wulkaniczną. Jedziemy wzdłuż islandzkiej zatoki Breiðafjörður. Półwysep Snaefellsnes , na którym się znajdujemy nazywany jest niekiedy "Islandią w miniaturze", ponieważ znaleźć tu można wiele typowych dla tego kraju krajobrazów.
W okolicy widzimy wulkan Snæfellsjökull, na którego szczycie znajduje się lodowiec. Juliusz Verne umieścił tu akcję swojej książki: Podróż do wnętrza Ziemi. W końcu dojeżdżamy na sam koniec półwyspu i widzimy ogromne klify, o które rozbijają się fale oceanu.
Na samym końcu klifów stoi latarnia morska o wysokości 10 metrów zbudowana z żelaznych dźwigarów. Powstała ona w 1914 roku. Dawała ona światło za pomocą gazowych lamp. Została ona odbudowana w 1931 roku i obecnie zasilania jest energią słoneczną.
Dalej droga prowadzi w kierunku Arkanes i tunelem pod fiordem aż do Reykjaviku, który można zwiedzić dosłownie w parę godzin.
Zobacz podobne artykuły

Lądyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
Pewnego razu, siedząc spokojnie przed komputerem poznałem Kaję. Dziwny zbieg wydarzeń sprawił, że postanowiłem Ją odwiedzić w Sewilli w Hiszpanii. Podróż swoją zaplanowałem tak, żeby zwiedzić Londyn. Miasto, które stało się rajem bogactwa dla Polaków.

Stary rynek w Łodzi
Jak to na koniec roku, trzeba troszkę ponarzekać. O tym, że Łódź jest innym miastem niż wszystkie pozostałe, chyba nie muszę nikomu już udowadniać. Siedząc przed komputerem zdałem sobie sprawę z kolejnego faktu inności tego miejsca. Nam brakuje Starego Rynku!

Mgliste wędrówki po Łodzi
Jakiś czas temu urządziłem sobie nocne wędrówki po Łodzi. Miasto wtedy wydawało mi się puste, smutne i ponure. W pewien mglisty wieczór chciałem wybrać się ponownie i uchwycić to piękno, które Łódź gdzieś w sobie skrywa.